Odpady przy Borkowskiej

i

Autor: Aleksander Ruszkowski

wiadomości

Dziki sieją spustoszenie na krakowskich Klinach. Rozkopana ziemia, rozdarte worki na śmieci

2024-08-20 15:31

Jaki dzik jest - każdy mieszkaniec krakowskich Klinów widzi. Widzi aż za często, bo obecność tych wyjątkowo niesfornych zwierząt daje się już tutejszym we znaki.

Stada z podrośniętymi warchlakami szukają jedzenia i ostatnio jedna z dzikich rodzin dobrała się do wiaty śmietnikowej przy ulicy Borkowskiej. Stołówka była otwarta, bo ze śmietnika dosłownie wylewają się porozrzucane worki, a cały chodnik jest zastawiony wielkogabarytowymi odpadami.

Śmieci przywożą ludzie z okolic. Człowiek idzie, a już po fakcie leżą rozsypane śmieci. To jest niedobre - mówi pani Urszula, mieszkanka jednego z okolicznych bloków

Najgorsze są śmieci, wszystko rozwalą, tak są wyszkolone [...] To jest wina ludzi, bo zamiast wrzucić je do śmietnika, do kubła, to kładą je obok - dodaje inny mieszkaniec osiedla

Aktywacja - pizza hawajska

W całej sytuacji na pewno nie pomaga sytuacja wiaty śmietnikowej na osiedlu. Nikt nie zamyka jej na kłódkę, a Piotr Odorczuk z Miejskiego Przedsiębiorstwa Odpadów mówi że śmieci wielkogabarytowych nie można stamtąd zabrać... bo samochody blokują dojazd do wiaty.

Problem polega na tym, że cały czas przed tymi odpadami parkują samochody. To jest wyznaczone miejsce w którym zazwyczaj odbieramy odpady wielkogabarytowe. W tym miesiącu byliśmy tam 4 razy - za każdym razem były samochody. Próbowaliśmy ostatnio przed długim weekendem, nie udało się. Będziemy na pewno potrzebowali pomocy ze strony zarządcy tego terenu, żeby w jakiś sposób zablokował możliwość parkowania w tamtym miejscu - mówi Piotr Odorczuk z Miejskiego Przedsiębiorstwa Odpadów

W Krakowie żyje około 2 tysięcy dzików - tak szacuje miasto. Niestety, ale ze względu na prawo ze zwierzętami nie da się za wiele zrobić. Relokacja nie jest możliwa przez afrykański pomór świń. Część specjalistów twierdzi jednak, że przepisy są zbyt ostre.

Weszło rozporządzenie unijne, na które powołuje się wojewódzki lekarz weterynarii, dotyczące relokacji zwierząt. My to interpretujemy trochę po swojemu, dla nas ta relokacja dotyczy relokowania na duże odległości, np. między krajami. Ta relokacja, której my dokonywaliśmy, na kilkanaście kilometrów poza obszar zurbanizowany, wydaje mi się że nie do końca podchodzi pod ten przepis - mówi Łukasz Styrylski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Tomaszowicach

W Parku Maćka i Doroty na Klinach, gdzie często widywane są dziki, działała przez pewien czas odłownia. Zwierzęta, które się do niej złapały były usypiane. Część mieszkańców uznawała to jednak za nieetyczne.

Prawie każdy ma je w domu. Sprawdź, czy rozpoznasz najpopularniejsze rośliny doniczkowe

Pytanie 1 z 7
Co to za roślina?
quizrośliny