Wiadomości

Trump o wybuchu III wojny światowej. „Nasza planeta chwieje się nad krawędzią”

2024-07-19 8:23

W czwartek, 18 lipca Donald Trump po raz pierwszy od czasu próby zamachu na jego życie wystąpił publicznie podczas konwencji wyborczej Partii Republikańskiej w Milwaukee. Kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych mówił też o III wojnie światowej. "To będzie wojna, jakiej jeszcze nie było” - mówił.

Donald Trump o III wojnie światowej. Padły mocne słowa

Nasza planeta chwieje się nad krawędzią III wojny światowej, to będzie wojna, jakiej jeszcze nie było - powiedział kandydat Republikanów Donald Trump podczas konwencji wyborczej Partii Republikańskiej w Milwaukee. Zapowiedział, że zakończy wszystkie wojny, w tym wojnę w Ukrainie."Wojna teraz szaleje w Europie i na Bliskim Wschodzie. Rosnące widmo konfliktu wisi nad Tajwanem, Koreą, Filipinami i całą Azją, a nasza planeta chwieje się nad krawędzią III wojny światowej, to będzie wojna, jakiej jeszcze nie było ze względu na broń" - powiedział.

Trump - przemawiając w stonowany i przytłumiony sposób, daleki od charakterystycznego stylu jego wypowiedzi - rozpoczął pierwsze przemówienie od czasu próby zamachu z 13 lipca od wezwania do narodowego pojednania. Zapewniał, że chce być prezydentem wszystkich Amerykanów.

Próba zamachu na Donalda Trumpa

Zakończę każdy kryzys międzynarodowy wywołany przez obecną administrację, w tym straszliwą wojnę Rosji z Ukrainą, do której nigdy by nie doszło, gdybym był prezydentem - obiecał.

Łącznie były prezydent przemawiał przez niemal 90 minut, kończąc wystąpienie po godz. 23 czasu lokalnego i bijąc dotychczasowy rekord długości wystąpień kandydatów na konwencjach wyborczych, który również należał do Trumpa. W odróżnieniu od większości jego wystąpień na wiecach, najnowsze przemówienie było tylko sporadycznie przerywane aplauzem i owacjami, a część publiczności w hali w Milwaukee zaczęła wychodzić jeszcze przed jego zakończeniem.

Niezgoda i podziały w naszym społeczeństwie muszą zostać zasypane. Musimy to szybko uzdrowić. Jako Amerykanów łączy nas jeden los i wspólne przeznaczenie. Powstajemy razem albo się rozpadamy. Kandyduję, aby zostać prezydentem całej Ameryki, a nie połowy Ameryki, ponieważ zwycięstwo połowy Ameryki nie oznacza zwycięstwa (całego państwa)" - powiedział. Szczegółowo opisał swoje przeżycia i odczucia podczas zamachu, choć zastrzegł, że zrobi to tylko raz, bo jest to dla niego zbyt bolesne. Trump ocenił, że przeżył próbę zabójstwa "tylko dzięki łasce Boga Wszechmogącego", podkreślając, że "nie powinno go (tutaj) już być".

Listen on Spreaker.